Dwaj mordercy w czarnym Dodge'u Charger śledzą podążającego dwupasmową drogą ciemnozielonego Forda Mustanga, za którego kierownicą siedzi Detektyw Frank Bullitt. Po dotarciu do niedużego skrzyżowania Mustang spokojnie zawraca, po czym od razu skręca w wąską uliczkę. Jego drogą chwilę później podąża Dodge Charger. Kiedy gangsterzy dojeżdżają do skrzyżowania po Mustangu nie ma już śladu. Zmieszany kierowca Chargera rusza przed siebie rozglądając się na boki w poszukiwaniu zgubionego celu. Tymczasem ciemnozielony Mustang nagle pojawia się w jego lusterku wstecznym. Jeszcze przez chwilę trwa gra pozorów, jednak gangsterzy nie wytrzymują presji i z piskiem opon ruszają próbując uciec przed Bullitt'em. Role się odwróciły...Tak rozpoczyna się
najsłynniejszy w historii kina pościg samochodowy. Scena ta trwa dokładnie
9 minut i 42 sekundy i przez cały ten czas trzyma w napięciu. Soczysty ryk silnika, ostre hamowania, poślizgi, zderzenia... Kto nie widział ten powinien obejrzeć Bullitt'a.
Ten film ogląda się dla tej sceny.
Mustang Detektywa Bullita to dokładnie model
GT 390 Fastback z 1968 roku polakierowany kolorem
"Highland Green". Na potrzeby filmu
wyprodukowano dwa samochody, z których ten grający "główną" rolę został po nakręceniu zdjęć zniszczony, ze względu na fatalny stan.
Drugi "Bullitt" został zakupiony przez pracownika Warner Brother's, a następnie sprzedany przez niego za 6 tysięcy dolarów.
Model, który prezentuję został wyprodukowany przez firmę
Yatming. W oczy rzucają się od razu zbyt duże i szerokie koła. Ponadto
zabrakło... przednich kierunkowskazów, które powinny być umieszczone pod przednim zderzakiem. Niezbyt dobrze prezentuje się lusterko zewnętrzne, które jest po prostu toporne. Moja ocena modelu to
6/10.
Moje marzenie. Jeździłbym na co dzień :)
OdpowiedzUsuńMaravilloso, si hasta parece verlo a Steve McQueen conduciéndolo.
OdpowiedzUsuńAbrazo!
Moim zdaniem Mustang prezentuje sie ciekawie jednak pozostawia nieco do życzenia co nie zmienia jednak faktu że jest to ciekawy model :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, sporo modelikowi brakuje do ideału ale cieszy oko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Piotr