Dwa lata temu swoją kioskową premierę miał model Renault 10 z serii Kultowe Auta PRL-u, który od razu trafił w moje ręce. Jednakże dopiero teraz, po pewnych poprawkach, model ten zaprezentuje na blogu. W moim odczuciu zmiany, które zostały przeze mnie wprowadzone pozytywnie wpłynęły na wygląd modelu. Ale po kolei na początku skupimy się na historii Renault 10, a następne przedstawię zmiany, które wprowadziłem. Zapraszam do lektury!.
Renault 10 wszedł do produkcji w 1965 roku jako bardziej prestiżowa wersja produkowanego od 1962 roku modelu 8. Samochód był dłuższy o 20 cm od Renault 8, ale wymiary przedziału pasażerskiego pozostały bez zmian. Dzięki wydłużonemu zwisowi przedniemu (12 cm względem modelu 8) Renault 10 zyskał za to więcej miejsca w bagażniku, którego pojemność wyniosła 315 litrów wobec 240 litrów, które oferował model 8. Samochód napędzał czterocylindrowy silnik o pojemności 1108 ccm i mocy 46 KM umieszczony z tyłu. Moc ta pozwalała rozpędzić ten samochód do prędkości maksymalnej w granicach 130 km/h.
We wrześniu 1967 roku samochód przeszedł lifting. Charakterystyczne przednie reflektory zostały zastąpione przez prostokątne, a pod nimi umieszczono kierunkowskazy. W lipcu 1969 roku samochód otrzymał nowy silnik o pojemności 1289 ccm i mocy 53 KM, dzięki czemu prędkość maksymalna wzrosła do 140 km/h. Produkcja Renault 10 została zakończona w 1971 roku.
Jako ciekawostkę warto dodać, że samochody te
oficjalnie importowano do Polski. Za import, który rozpoczął się w 1966 roku odpowiadał
Bank Pekao. Cena Renault 10 w Polsce została ustalona na
1850$.Model został wyprodukowany przez IXO dla wydawnictwa Deagostini i ukazał się w 151 numerze serii "Kultowe Auta PRL-u". Miniatura początkowo zrobiła na mnie przeciętne wrażenie. Moje zastrzeżenia budził przede wszystkim biały kolor lakieru, który nie tylko wydawał mi się nudny, ale także maskował detale takie, jak srebrne listwy i ramki w około okien. Drugim mankamentem była wada odlewu widoczna szczególnie w dolnej linii okien bocznych od strony kierowcy. Nosiłem się nawet z zamiarem sprzedania tego modelu, jednak ostatecznie uznałem, że najpierw zobaczę ile model zyska po pomalowaniu wnętrza. Moim zdaniem zyskał dużo, bo brązowe wnętrze zwraca na siebie uwagę. Dodatkowo pomalowałem lusterko wsteczne oraz tłumik. Na chwilę obecną jest to wszystko, co byłem w stanie zrobić, by poprawić wygląd tego modelu. O wymianę prosi się toporne lusterko boczne, ale aktualnie nie mam żadnego w mojej bazie części zapasowych. Jeśli jednak trafie takowe np. na jakiejś giełdzie wśród złomu modelarskiego, to z pewnością je wymienię. Zmiany nie są może jakieś rewelacyjne, ale sprawiły, że ten modelik spodobał mi się i został w mojej kolekcji.
Ciekawe Renault wiesz, że dzielimy się tu w Hiszpanii, została wyprodukowana przez hiszpańską spółkę zależną FASA.
OdpowiedzUsuńMałe akcenty czuć się dobrze
pozdrowienia
Lindo coche, una versión más estilizada del R8; me gustan sus formas.
OdpowiedzUsuńAbrazo!
Piotrku, świetny model. Dobrze, że "masz rękę" i poprawki Ci wychodzą. Sam samochód również ciekawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Piotrze, dobrze pamiętam te samochody kiedy można je było jeszcze w latach osiemdziesiątych spotkać na naszych ulicach. Przeważnie były błękitne. Z pewnością nie jest to najładniejsze auto świata, ale jako model i to gazetowy, prezentuje się okazale. Twoje poprawki oczywiście podniosły jego walory;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję SEATPC! Wiem, że te Renault było całkiem popularne w Hiszpanii. Wykorzystywane było m.in przez Guardia Civil.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piotr
Witaj Juanh!
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz!
Pozdrawiam!
Piotr
Witaj Damianie!
OdpowiedzUsuńTo czy "mam rękę do poprawek" to bym polemizował :P Są jednak takie modele, że trzeba wziąć sprawę w swoje ręce :)
Pozdrawiam!
Piotr
Dziękuje Szymonie za komentarz! Ja już tych samochodów niestety nie pamiętam... Fakt, nie jest to najładniejsze auto świata, ale ma w sobie wiele uroku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piotr