Tata Indigo Manza - Norev
Ostatnie dni na blogu upłynęły pod znakiem prezentacji modeli radiowozów MO i Policji. Wkrótce moją kolekcję zasilą kolejne miniatury radiowozów takie, jak m.in. milicyjny Fiat 1500, policyjne Seicento, czy Volkswagen Passat B2 Straży Miejskiej z Wodzisławia Śląskiego. Odpocznijmy jednak na chwilkę od tematyki policyjnej na rzecz ciekawego modeliku hinduskiego samochodu Tata Indigo Manza.
Tata Indigo zadebiutowała w 2002 roku. Samochód oparty był na produkowanym od 1997 modelu Indica. Początkowo samochód dostępny był jedynie w wersji czterodrzwiowego sedana, lecz wkrótce w ofercie znalazło się także pięciodrzwiowe kombi. Warto wspomnieć, że za stylistykę samochodu odpowiedzialny był polski designer - Justyn Norek. W 2009 roku zapreznentowano następcę modelu, który trafił do oferty jedynie jako czterodrzwiowy sedan. Samochód sprzedawano pod nazwą rynkową Tata Indigo Manza. Za design nowego modelu także odpowiadał Justyn Norek. Samochód bazuje na modelu Indica oraz częściowo na elementach Fiata Linei.
W porównaniu z modelem Indica nowy model ma dłuższy o 5 cm rozstaw osi, co wpłynęło na podwyższenie komfortu pasażerów podróżujących na tylnej kanapie. Zdecydowanie większy jest także bagażnik, którego pojemność wynosi 460 l (Indica Vista 232l). Do wyboru nabywca miał silnik benzynowy o pojemności 1,4 l i mocy 90 KM oraz diesla o pojemności 1,3 l i mocy 90 KM. Choć od 2008 roku samochody firmy Tata motors były sprzedawane w Polsce to w ofercie zabrakło modelu Indigo Manza. Produkcja tego modelu zakończyła się w 2014 roku.
Prezentowany modelik wyprodukowała firma Norev, a do mojej kolekcji trafił przypadkowo. Podczas przeglądania allegro moją uwagę zwrócił opisywany właśnie modelik i uznałem, że warto byłoby mieć w kolekcji przedstawiciela współczesnej hinduskiej motoryzacji. Z samego modelu jestem bardzo zadowolony. Podoba mi się niezły lakier, zaznaczone ramki szyb, czy detale. Pewne zastrzeżenia mam co do lusterek, które posiadały spore nadlewki. Gdy zabrałem się za ich usunięcie okazało się, że zostały nie tylko odlane wraz z deską rozdzielczą, ale wykonane z... gumy. Z gumowymi lusterkami spotkałem się już w niektórych modelach Honwell/Cararama. Jeśli chodzi o koła to mimo felgi wyglądają całkiem znośnie, ale kuje w oczy brak zaznaczonego bieżnika. Podsumowując - jest to całkiem udana i niedroga miniaturka, która wprowadziła do mojej kolekcji nieco egzotyki.
Cześć Piotrku! Czasem fajnie zobaczyć na blogu coś kompletnie oderwanego od dotychczasowej tematyki. Podobnie jest w tym przypadku, bo samochód jest na tyle egzotyczny, że kompletnie nie wybija z rytmu aut służb mundurowych, a jedynie mocno urozmaica zbiór.
OdpowiedzUsuńSama miniaturka jest ciekawie zrobiona. Podobnie jak Tobie, i mi do gustu przypadł lakier i felgi. Światła również nie wyglądają najgorzej, więc modelu nie trzeba chować gdzieś na dnie gabloty.
Gratuluję nabytku i pozdrawiam :)
Cześć Damianie!
OdpowiedzUsuńJak na model budżetowy Indigo Manza prezentuje się całkiem fajnie i jak mówisz mocno urozmaica mój zbiór ;)
P.S W tym tygodniu zaś wrócimy do polskich radiowozów. Zaprezentuję Wam cztery ciekawe polskie radiowozy ;)
Pozdrawiam!
Piotr
Jako samochód jest dosyć pokraczny, ale modelik wygląda bardzo przyjemnie. Na pewno ciekawe rozszerzenie kolekcji. Norev wypuścił też kilka innych modeli Taty np. Xenon.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie, to przyjemny modelik ;) Być może w przyszłości kupię jeszcze model Nano ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piotr
Piękna Tata, chociaż kolor nie przekonuje mnie wiele; ale na pewno odtworzenie go w skali nie jest bardzo proste. To samo!
OdpowiedzUsuńUściski!
Witaj Juanh!
OdpowiedzUsuńUważam, że Tata w bardziej żywym kolorze, np. czerwonym, prezentowałaby się znacznie lepiej ;)
Pozdrawiam!
Piotr
To jest ten modelik za 20 złotych? Wygląda całkiem nieźle i o wiele lepiej niż na zdjęciach z Allegro. :)
OdpowiedzUsuńTo ten modelik ;) Na żywo prezentuje się jeszcze lepiej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piotr