Volkswagen Polo IV - Wspomnienia z dzieciństwa
Wpis ten poświęcony będzie miniaturze samochodu, do którego mam ogromny sentyment. Jest nim Volkswagen Polo IV, jakim moi rodzice wozili mnie gdy byłem dzieckiem.
Volkswagen Polo IV został zaprezentowany we wrześniu 2001 roku na Frankfurckim Salonie Samochodowym. Najbardziej charakterystycznym elementem designu czwartej generacji Polo był przedni pas z podwójnymi reflektorami. Niestety wraz z liftingiem w 2005 roku przednie reflektory zostały zastąpione pojedynczymi i Polo IV straciło swój urok. Samochód oferowano jako trzy i pięciodrzwiowy hatchback oraz czterodrzwiowy sedan. Na początku nabywca mógł wybrać jedną z trzech jednostek benzynowych o pojemności od 1198 ccm do 1390 ccm i mocy od 54 do 75 KM i dwóch wysokoprężnych o pojemności 1896 ccm i mocy 64 i 101 KM. Z czasem w ofercie znalazły się także silniki benzynowe o pojemności 1598 ccm i 1781 ccm i mocy od 101 do 180 KM i diesle o pojemności 1422 ccm i mocy od 70 i 80 KM oraz 1896 ccm i mocy 130 KM. Produkcję czwartej generacji tego modelu zakończono w 2009 roku.
A oto zdjęcia z rodzinnego albumu, na których uwieczniony został samochód moich rodziców:
Od lewej brat i Ja.
Moi rodzice zakupili VW Polo z salonu w czerwcu 2003 roku i sprzedali w kwietniu 2006 roku, kiedy jego miejsce zajął nowy Nissan Almera N16 sedan. Przed Volkswagenem moi rodzice jeździli koreańskim wyrobem samochodopodobnym, jakim było Daewoo Tico z 1997 roku. Trzydrziowe Polo robiło na mnie wrażenie pięknym perłowym lakierem, który jak pokazała osiedlowa praktyka okazał się być bardzo odporny na zarysowania. Pod maską pracował trzycylindrowy benzynowy silnik o pojemności 1198 ccm. Nie pamiętam jednak czy był to silnik o mocy 54 czy 64 KM. Niestety w samochodzie nie było klimatyzacji, a im byłem starszy tym bardziej irytował mnie brak drugiej pary drzwi.
Prezentowany model został wyprodukowany przez renomowaną firmę AutoArt. Wykonaniem modelu Polo firma AutoArt udowodniła, że w pełni zasługuje na taką nazwę. Jako ciekawostę wspomnę, że modelu szukałem ponad 7 lat. Przez ten czas podjąłem kilka prób kupna tego modelu, jednak były one nieudane. Dopiero pod koniec 2017 roku, dzięki pomocy kolegi Piotrka z minirajdy.minirally wziąłem udział w licytacji modelu na popularnym serwisie aukcyjnym.
Niewątpliwą zaletą modelu są skrętne przednie koła, które pozwalają efektowniej wyeksponować modelik na charakterystycznej dla modeli firmy AutoArt pochylonej podstawce.
Po tym jak modelik trafił do mojej kolekcji otrzymał tablice rejestracyjne, jakie nosił samochód moich rodziców. Zostały one wydrukowane przez kolegę MVS na folii samoprzylepnej. W każdej chwili mogą więc zostać odlepione bez uszkodzenia oryginalnej tablicy modelu. Niestety model nie do końca odwzorowywuje wersję samochodu, która była w mojej rodzinie. Przede wszystkim nasz Volkswagen IV nie miał przednich świateł przeciwmgielnych. Ponadto lusterka i listwy nie były pomalowane, a zamiast alufelg były zwykłe kołpaki. Mimo tych nieścisłości modelik ogromnie mnie cieszy. Oczywiście mógłbym nieco popracować nad tym by miniatura była jak najbardziej zbliżona pierwowzoru. Uznałem jednak, że szkoda mi ryzykować uszkodzenia bardzo rzadkiego już modelu dla stosunkowo niewielkich zmian. Mimo wspomnianych nieścisłości bohater dzisiejszego wpisu ogromnie mnie cieszy i zajmuje bardzo ważne miejsce w mojej kolekcji.
Najbardziej cieszą rzeczy z którymi mamy wspomnienia z dzieciństwa a szczególnie samochody widać twój sentyment do tego samochodu :-* wiadomo że miniaturka nie oddaje oryginału w całości przypomina ci jednak na twojej półce dzieciństwo :-*
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu za komentarz! Masz rację, miniaturka przypomina mi moje dzieciństwo, kiedy jako mały chłopiec bacznie obserwowałem otoczenie z tylnej kanapy tego samochodu :)
UsuńPozdrawiam!
Piotr
Takie modele które są odzwierciedleniem tych posiadanych w realu cieszą podwójnie. Sam mam jeden modelik, który jest miniaturką samochodu użytkowanego kiedyś przez moich rodziców.
OdpowiedzUsuńSkrętne koła w tej skali to nadal ewenement i tak jak mówisz, pozwalają lepiej wyeksponować modelik.
Polo kiedyś miałem, tylko że rocznik 2006 więc już po liftingu.
W pełni się zgadzam! Modelik cieszy mnie ogromnie! Szkoda, że nie ma modelu Nissana Almery N12... Na tym samochodzie uczyłem się jeździć...
UsuńPozdrawiam!
Piotr
Naprawdę świetny modelik. AUTOart naprawdę rzadko zawodzi. Tutaj są świetne reflektory zarówno z przodu jak i z tyłu. Do tego świetny lakier i koła. Ale i tak największym jego plusem jest to, że jesteś z nim emocjonalnie związany Piotrku. Modele wzbudzające wspomnienia, to te najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Dziękuję Damianie za komentarz! Szukając VW Polo w takim kolorze byłem niejako "skazany" na AutoArt. Co prawda kiedyś podobny modelik wypuściła cararama ale tego to już w ogóle nie widziałem na aukcjach...
UsuńZ modelikiem jestem związany emocjonalnie, jak i również posiadam ogromną satysfakcję, że udało mi się go po 7 latach kupić :) I to w rozsądnej cenie!
Pozdrawiam!
Piotr
Myślę, że AUTOart jako jedyny wybór to dobra opcja, bo oprócz sentymentu jeszcze przy okazji jest po prostu wspaniałym modelem, czego nie można powiedzieć o wypustach pokroju KAP, które kochamy głównie z sentymentu, a nie za ich jakość ;)
UsuńNic dodać nic ująć!
UsuńŚwietny model ;)
OdpowiedzUsuńSam też o nim myślę i w tym przypadku nie bez znaczenia jest fakt, że producentem jest AutoArt :)
Pozdrowienia
Dziękuję! AutoArt to klasa sama w sobie :)
UsuńPozdrawiam!
Piotr
AutoArt zrobił kawał dobrej roboty. Model wygląda naprawdę porządnie i gdyby nie fakt, że staram się ograniczać do kilku zaledwie drobnych gałęzi kolekcji, z pewnością trafiłby i do mnie;) piękna miniatura;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuje Szymonie za komnentarz! Może jednak kiedyś zdecydujesz sie na taki modelik :)
UsuńPozdrawiam!
Piotr
Bardzo miło że pan uwiecznia swoje wspomnienia z dzieciństwa ładne polo kolor jak najbardziej pasuje do połówki
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz! Pozdrawiam!
Usuń