Kultowe Auta PRL-u - Ikarus 260
Ikarus 260 to wysokopodłogowy autobus klasy MAXI, który produkowano w latach 1971-2002 w fabryce w Budapeszcie. Model 260 był następcą produkowanego od 1965 roku modelu 556. Pojazd mierzył 11 metrów i mógł przewieźć 100 pasażerów, w tym 20-22 na miejscach siedzących. Ikarus 260 produkowany był w wielu wersjach i odmianach, które oznaczano kombinacjami liczb, jak również i liter po kropce np. Ikarus 260.73A. Ogółem wyprodukowano 73 547 egzemplarzy tego modelu, z czego niemal 1/3 wyeksportowano do Związku Radzieckiego.
Do Polski pierwsze Ikarusy trafiły już w I połowie lat 70 XX wieku, jednak dopiero narastające problemy z eksploatacją produkowanych w kraju Jelczy PR100 i PR100U otworzyły drogę do masowego importu autobusów węgierskiego producenta. Już w połowie lat 80 XX wieku Ikarusy praktycznie dominowały w parkach maszynowych przedsiębiorstw komunikacji miejskiej. Model 260 importowano do Polski w odmianie 260.04. W 1985 roku Jelcz uruchomił produkcję modelu M11. Autobus ten zbudowano na podwoziu Csepel 260.88 - tym samym, które wykorzystywał Ikarus 260. M11 otrzymał nadwozie z modelu PR110, które zostało skrócone o metr. Uruchomienie produkcji Jelcz M11 sprawiło, że zaniechano importu Ikarusa 260.
Jak już wspomniałem prezentowany model ukazał się w wydaniu specjalnym serii Kultowe Auta PRL-u w grudniu 2014 roku. Miniaturowy Ikarus wykonany jest na przyzwoitym poziomie. Niestety model nie nosi żadnych oznaczeń przewoźnika oraz numerów taborowych, i liniowych. Mój egzemplarz jest ładnie polakierowany i schludnie zmontowany. To co natychmiast rzuca się w oczy, to brak pomalowanych uszczelek. Uproszczenie to zakłóca proporcje modelu, szczególnie w części pomiędzy przednią szybą, a oknem kierowcy. Słupek, który w rzeczywistości jest stosunkowo cienki, w modelu poprzez brak uszczelek wygląda monstrualnie. Dlatego wszystkim, którzy chcą poprawić ten modelik proponuję zacząć od pomalowania uszczelek. Farby zabrakło także na pomalowanie lamp obrysowych. Fatalnie prezentują się malowane tylne lampy, które zlewają się z kolorem nadwozia. Jeśli chodzi o wnętrze to podobnie jak w prezentowanych wcześniej innych modelach autobusów w skali 1/72 jest ono w kolorze czarnego plastiku. Znajdziemy tam jednak imitację zabudowy kabiny, która została wykonana z przezroczystego plastiku - dla kolegów, którzy będą poprawiać ten model kolejna rzecz do malowania.
Po raz kolejny w modelu autobusu spotykam się z kompletnie bezsensownym ustawieniem lusterek wstecznych.
Zobaczcie sami - lewe lusterko kierowcy ustawione jest tak, jakby kierowca pomiędzy kursami postanowił się ogolić. O ustawieniu prawego lusterka nawet nie wspomnę. Przyjrzałem się tym elementom i nie noszą one śladów wygięcia. Jest więc to niedopatrzenie projektanta. Skoro już wspomniałem o minusach, to czas wymienić w końcu mocne strony tego modelu. Pas przedni modelu prezentuje się bardzo przyzwoicie. Plusami są także ramki szyb bocznych oraz listwy wzdłuż nadwozia. Pozytywne wrażenie robią także felgi, które ja osobiście pomalowałbym na srebrny kolor. Nie mam zastrzeżeń co do nadruków, których zresztą w modelu jest niewiele. Wycieraczki, choć odlane wraz z przednią szybą prezentują się naprawdę nieźle. Podsumowując - miniaturowy Ikarus 260 z pewnością ucieszy miłośników modeli autobusów. Jest to także niezła baza dla tych, którzy lubią we własnym zakresie poprawiać modele. Z pewnością pomalowanie uszczelek, zabudowy kabiny kierowcy, wnętrza, felg itd. nie tylko znacząco poprawi model, ale także da dużo satysfakcji. Ja zachęcam każdego z Was do tego, by poprawiać fabrykę i uczyć się podstaw modelarstwa, bowiem takie umiejętności z pewnością przydadzą się każdemu kolekcjonerowi.
Po raz kolejny w modelu autobusu spotykam się z kompletnie bezsensownym ustawieniem lusterek wstecznych.
Zobaczcie sami - lewe lusterko kierowcy ustawione jest tak, jakby kierowca pomiędzy kursami postanowił się ogolić. O ustawieniu prawego lusterka nawet nie wspomnę. Przyjrzałem się tym elementom i nie noszą one śladów wygięcia. Jest więc to niedopatrzenie projektanta. Skoro już wspomniałem o minusach, to czas wymienić w końcu mocne strony tego modelu. Pas przedni modelu prezentuje się bardzo przyzwoicie. Plusami są także ramki szyb bocznych oraz listwy wzdłuż nadwozia. Pozytywne wrażenie robią także felgi, które ja osobiście pomalowałbym na srebrny kolor. Nie mam zastrzeżeń co do nadruków, których zresztą w modelu jest niewiele. Wycieraczki, choć odlane wraz z przednią szybą prezentują się naprawdę nieźle. Podsumowując - miniaturowy Ikarus 260 z pewnością ucieszy miłośników modeli autobusów. Jest to także niezła baza dla tych, którzy lubią we własnym zakresie poprawiać modele. Z pewnością pomalowanie uszczelek, zabudowy kabiny kierowcy, wnętrza, felg itd. nie tylko znacząco poprawi model, ale także da dużo satysfakcji. Ja zachęcam każdego z Was do tego, by poprawiać fabrykę i uczyć się podstaw modelarstwa, bowiem takie umiejętności z pewnością przydadzą się każdemu kolekcjonerowi.
PIĘKNE
OdpowiedzUsuń