Rally cars - Subaru Impreza 555 - 54 Rajd Polski 1997
W czwartym numerze testowej serii Rally Cars od Deagostini, która wydawana była wiosną ubiegłego roku, ukazał się model Subaru Impreza 555 polskiej załogi w składzie Krzysztof Hołowczyc (kierowca) i Maciej Wisławski (pilot).
Subaru Impreza został zaprezentowany w 1993 roku, jako następca modelu Leone, którego trzy generacje wytwarzano w latach 1971-1994. Pojazd ten oferowano w trzech wersjach nadwoziowych - dwudrzwiowy i czterodrzwiowy sedan oraz pięciodrzwiowe kombi. Prawdziwy rozgłos Subaru Impreza przyniósł jej udział w rajdach samochodowych. Rajdowa Impreza była następcą modelu Legacy RS. Subaru Impreza 555 zadebiutowała podczas Rajdu Tysiąca Jezior w 1993 roku. W latach 1995-1997 model Impreza odnosił liczne sukcesy w rajdach samochodowych. Pierwszą generację modelu Impreza produkowano do 2000 roku.
Rajd Polski to drugi, po Monte Carlo, najstarszy rajd samochody na świecie. Pierwszy raz odbył się on w 1921 roku. W 1997 roku odbyła się 54 edycja rajdu, który rozgrywany był od 12 do 14 czerwca 1997 roku. Długość odcinków wyniosła łącznie 329,4 km, a do startu zgłoszone zostało 85 załóg. Pierwsze miejsce zajęła belgijska załoga w składzie Patrick Snijers (kierowca) i Dany Colebunders (pilot) z czasem 2:47:07, która korzystała z Forda Escort WRC. Drugie miejsce zajęła polska załoga korzystająca z Renault Megane Maxi w składzie Janusz Kulig (kierowca) i Jarosław Baran (pilot) z czasem 2:49:26. Ostatnie miejsce na podium zajęła także polska załoga w składzie Krzysztof Hołowczyc (kierowca) i Maciej Wisławski (pilot) z czasem 2:50:41, startująca na Subaru Impreza 555, którego miniatura jest bohaterem tego wpisu.
Prezentowane Subaru Impreza 555 to porządnie wykonana i pełna detali miniatura. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do jakości montażu i lakierowania, a nadruki są ostre i czytelne. Niestety miniatura ma pewne wady. Jedną z najbardziej widocznych jest zbyt nisko umieszczona klatka bezpieczeństwa. Największym minusem modelu jest dla mnie brak tarcz hamulcowych. Kłuje w oczy to tym bardziej, że zastosowano prześwitujący wzór felg. Nie najlepiej wyglądają także przednie kierunkowskazy, które odlano wraz z nadwoziem. Mimo wskazanych wyżej wad i uproszczeń miniatura ta ogromnie mnie cieszy. Jest to także pierwszy samochód rajdowy polskiej załogi w mojej kolekcji.
Najładniejszy model ze wszystkich kolekcji gazetówek, w których występują osobówki.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia od kolegi MSM.