Obsługiwane przez usługę Blogger.

FSO Polonez 1.5 C - Milicja Obywatelska

W tym wpisie zaprezentuję Wam model radiowozu FSO Polonez 1.5 C w barwach Milicji Obywatelskiej. Jest to jedna z nielicznych miniatur w mojej kolekcji, która nie posiada konkretnego pierwowzoru. Można nawet powiedzieć, że jest to swego rodzaju wizja artystyczna, gdyż nie dotarłem do żadnych informacji (o zdjęciach nie wspominając) dotyczących tego, czy kryzysowe Polonezy znalazły się w służbie Milicji Obywatelskiej.
Początek lat 80 XX wieku był dla polskiej gospodarki czasem kryzysu, który spotęgowany został wprowadzonym 13 grudnia 1981 roku stanem wojennym. Skutki kryzysu nie ominęły Fabryki Samochodów Osobowych na Żeraniu, która musiała funkcjonować w realiach powszechnego niedoboru surowców i podzespołów. Wówczas zrodził się pomysł, by na rynek krajowy produkować zubożoną odmianę Poloneza. Model ten pozbawiony został w zasadzie wszystkich elementów, które nie były wymagane przepisami. Z zewnątrz najbardziej w oczy rzucał się pas przedni z prostokątnymi reflektorami od Wartburga 353 i uroszczonym zderzakiem wykonanym z blachy. Zrezygnowano z montażu przednich świateł przeciwmgłowych, bocznych listew ozdobnych, wycieraczki tylnej szyby, kołpaków. Z tyłu pojazdu także trafił zderzak o uproszczonym wzorze oraz usunięty został spojler. Wnętrze pojazdu pozbawiono obrotomierza, zapalniczki, wykładziny bagażnika, a miejsce bezwładnościowych pasów bezpieczeństwa zajęły statyczne. Oszczędności dotknęły nawet komorę silnika, która została pozbawiona wygłuszenia. W późniejszych latach właściciele ekonomicznych Polonezów we własnym zakresie uzupełniali je w te elementy wyposażenia, z których zostały ogołocone na etapie produkcji. Dlatego też do dzisiejszych czasów zachowało się niewiele tych pojazdów w oryginalnym stanie.
Jak podaje Grzegorz Rutka w Leksykonie polskich samochodów osobowych 1951-2002 najwięcej Polonezów C i CE trafiło do przedsiębiorstw i służb państwowych, które były najmniej wybredne. Nie można więc ze 100-procentową pewnością wykluczyć, że w służbie Milicji Obywatelskiej nie znalazły się takie samochody. Z pewnością kryzysowe Polonezy nie byłyby dla resortu powodem do dumy, gdyż świadczyły o tym, że kryzys ekonomiczny dotknął także Milicję Obywatelską, która przez lata budowała swój wizerunek jako formacja nowocześnie wyposażona. Jeśli więc nawet takie samochody znalazły się w służbie, to próżno było ich szukać w nasyconym propagandą magazynie W Służbie Narodu. Dodać trzeba także, że w tamtych czasach nie było praktyki fotografowania radiowozów i pojazdów służbowych, jak ma to dziś miejsce. Nawet tak reprezentatywne radiowozy, jak Mercedes-Benz W111, Fiat 125p w wersji Monte Carlo, Fiat 132p, czy Peugeot 604 zachowały się zaledwie na pojedynczych fotografiach i krótkich materiałach filmowych. Kolejnym argumentem, który może przemawiać za tym, że ekonomiczna odmiana Poloneza mogła się znaleźć w służbie Milicji Obywatelskiej jest fakt, że w służbie tej formacji znajdowała się rzadka i niepraktyczna odmiana trzydrzwiowa, a istnieją także niepotwierdzone zdjęciami informacje o wersji Coupe. Skoro więc Milicja Obywatelska miała na swoim stanie tak rzadką odmianę jak wersja trzydrzwiowa, o Coupe nie wspominając, to dlaczego powszechnie dostępny, a przy tym i tani wariant ekonomiczny miałby się tam nie znaleźć? Warto dodać, że jeśli takie pojazdy znalazły się w służbie, to po latach eksploatacji w warsztatach milicyjnych mogły zostać doposażone w te elementy (pochodzące np. z rozbitych radiowozów przeznaczonych do kasacji), których zostały pozbawione na etapie produkcji, a tym samym niczym nie różnić się od standardowej wersji. 
Prezentowany model został wykonany na moje zamówienie przez kolegę Piotrka z manufaktury Diecast Art. Bazą dla konwersji był model wydany w 30 numerze serii Legendy FSO. Zakres prac objął przemalowanie modelu, namalowanie pasa ostrzegawczego, a także dodanie oznakowania, belki z lampą ostrzegawczą zwaną galeryjką oraz megafonów. Piotrek zadbał także o wnętrze, które zyskało radiostację. Miniatura prezentuje się bardzo dobrze i stanowi wyjątkowo ciekawy, a przy tym nieco kontrowersyjny eksponat w mojej kolekcji.

Brak komentarzy