Samochody wojskowe II Wojny Światowej - samochód półgąsienicowy wz. 34
W tym wpisie zaprezentuję Wam model polskiego samochodu półgąsienicowego wz. 34, który został wydany w 26 numerze serii Samochody wojskowe II Wojny Światowej.
Na początku lat 30 na mocy umowy licencyjnej między firmą Fiat a Państwowymi Zakładami Inżynierii przygotowywano się do uruchomienia produkcji samochodu ciężarowego Fiat 621. Zanim przystąpiono do produkcji seryjnej pojazdu, należało wzmocnić jego konstrukcję, by przystosować ją do krajowych realiów. Warto tu wspomnieć, że tuż przed wybuchem II Wojny Światowej zaledwie 3000 km dróg w Polsce nadawało się do jazdy samochodem. Dlatego też, kiedy trwały prace nad modyfikacjami Fiata 621 zrodziła się idea opracowania półgąsienicowej odmiany tego pojazdu, która lepiej radziłaby sobie w trudnym terenie. Taki typ pojazdów nie był nowością w Wojsku Polskim. W tym czasie w służbie znajdowały się m.in. półgąsienicowe ciągniki Citroen-Kegresse i bazujące na nich samochody pancerne wz. 28. Projekt samochodu półgąsienicowego na bazie Fiata 621 powstał w 1934 roku, a rok później zbudowano prototypy. Dwa z nich, o wojskowym numerze rejestracyjnym 8143 i 8144 wzięły udział w próbach terenowych na bezdrożach Kresów. Produkcja seryjna samochodów półgąsienicowych oznaczonych wz.34 rozpoczęła się w 1936 roku. W pojeździe zastosowano seryjne elementy pochodzące z Fiata 621, a część z nich zmodyfikowano i przekształcono pod nową konstrukcję. Rama samochodu półgąsienicowego wz. 34 została skrócona i wzmocniona. Wzmocniono także przednią oś i skrzynię biegów. Półgąsienicowy mechanizm charakteryzował się wahaczowo-rolkowym systemem prowadzenia gąsienic. Wykorzystano w nim koła jezdne i rolkę podtrzymującą z czołgu 7TP. Gumowo-stalowe gąsienice były nietypową, a zarazem nowoczesną konstrukcją. Bardzo szybko okazało się, że pochodzący z Fiata 621 sześciocylindrowy silnik Fiat 122B o pojemności 2952 ccm i mocy 45 KM jest zbyt słaby. Dlatego też opracowano wzmocnioną wersję silnika Fiat 122B o mocy podniesionej do 63 KM, którego produkcja rozpoczęła się w 1939 roku, a więc tuż przed wybuchem II Wojny Światowej. Samochody półgąsienicowe wz.34 produkowano m.in. w wersji ze skrzynią ładunkową, zabudową warsztatową, czy z nadwoziem warsztatowym. Powstawały także ambulanse sanitarne o całkowicie zamkniętym, stalowym nadwoziu. Niezwykle interesującą odmianą była zabudowa strażacka wykonana we Lwowie dla tamtejszej straży pożarnej. Ponadto na bazie samochodu półgąsienicowego powstał ciągnik artyleryjski C4P. Charakteryzował się on skróconą ramą, krótszą skrzynią ładunkową oraz hakiem holowniczym. Łącznie powstało około 400 egzemplarzy samochodu półgąsienicowego wz.34, w tym 80 ciągników artyleryjskich C4P.
Samochody półgąsienicowe wz. 34 używane były m.in. przez kompanie czołgów lekkich, dywizjony pociągów pancernych, w pułkach strzeleckich 10 Brygady Kawalerii, czy w lotnictwie. Wersja ze skrzynią ładunkową miała ładowność 1600 kg i mogła holować przyczepę do 1500 kg.
Recenzję prezentowanego modelu powinienem zacząć od słów dobrze, że jest, ale... Podobnie jak wcześniej wydany samochód pancerny Kubuś, czy Fiat 518 także i prezentowany miniaturowy samochód półgąsienicowy wz. 34 jest pierwszym gotowym modelem kolekcjonerskim tego pojazdu w skali 1/43. Sama miniatura przedstawia jeden z dwóch prototypów samochodu półgąsienicowego wz. 34 o numerze 8144. Prototypowe pojazdy z 1935 roku wyróżniały płaskie błotniki, które w seryjnych egzemplarzach miały bardziej zaokrąglony kształt. Jeśli chodzi o jakość modelu, to już na pierwszy rzut oka widzimy, że jest on bardzo uproszczony. Szczególnie razi mechanizm półgąsienicowy z tragicznie odwzorowanym kołem napędowym i topornymi, pozbawionymi jakichkolwiek detali gąsienicami. Ponadto same gąsienice nie zachodzą przez koło zębate, co nadaje im nienaturalny kształt. To z kolei sprawia, że brakuje charakterystycznego, duże prześwitu między układem półgąsienicowym a skrzynią ładunkową. Rzuca się w oczy także brak detali skrzyni ładunkowej jak np. elementów mocujących plandekę do burt. Sama plandeka wygląda zaś bardzo tandetnie. W kabinie kierowcy zabrakło elementu dzielącego szybę na część stałą i uchylaną. W moim egzemplarzu uwagę zwraca defekt lakierniczy na drzwiach kierowcy. Jedynym elementem, który mogę pochwalić, są przednie reflektory. Zastanawiam się, czy przyczyną niskiej jakości prezentowanego modelu nie jest fakt, że do czasów obecnych nie zachował się żaden egzemplarz tego pojazdu, a samych zdjęć z epoki jest naprawdę niewiele. Niezależnie od tego uważam, że samochód półgąsienicowy wz. 34 to konstrukcja, która zasługuje na lepszy model. Oczywiście cieszy mnie fakt posiadania kolejnego, a zarazem niszowego pojazdu polskiej konstrukcji w mojej kolekcji.
Najpierw obejrzałem fotki i pierwsze co, to o jakie ładne reflektory, potem przeczytałem opis, spojrzałem na nowe fotki i rzeczywiście to jest jedyna dobra rzecz w tym aucie xD
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie tylko ja zwróciłem na to uwagę. Dzięki za komentarz i pozdrawiam!
Usuń