Obsługiwane przez usługę Blogger.

Legendy FSO - Polonez Cargo/ZTS-Grójec Ambulans

Dzisiaj zaprezentuję Wam jeden z najbardziej oczekiwanych przeze mnie modeli z serii Legendy FSO, jakim jest FSO Polonez Cargo Ambulans, który ukazał się w 72 numerze wspomnianej serii.
W latach 1986 - 1990 powstała seria prototypów ambulansu na bazie Poloneza, które nie spełniły zakładanych oczekiwań. Konstrukcja pojazdów została oparta na przedniej części trzydrzwiowego Poloneza, do której zamocowano ramę pomocniczą. Zabudowa sanitarna powstała z laminatu, a dostęp do niej zapewniały początkowo wyłącznie dwuskrzydłowe tylne drzwi, co było niepraktycznym rozwiązaniem. Dlatego też w kolejnych prototypach zastosowano dodatkowe boczne drzwi w prawej stronie nadwozia sanitarnego, a w miejsce dwuskrzydłowych tylnych drzwi zastosowano klapę bagażnika z osobowego Poloneza. Prototypy trapiły m.in. problemy z drganiami w przedziale medycznym, co dyskwalifikowało go z roli ambulansu. W 1991 roku zakończono produkcję samochodu FSO 1500, na którego bazie powstawała odmiana sanitarna. Dlatego też ponownie rozpoczęto prace nad Polonezem w wersji ambulans. Na bazie seryjnego Poloneza Caro pozbawionego dachu i tylnej klapy zamontowano laminatową zabudowę, która wydłużała pojazd o 30 cm oraz podwyższała dach o 40 cm. Elementy zabudowy oparte były na metalowym szkielecie. Modyfikacje nadwozia spowodowały wzrost masy pojazdu. Dlatego też wzmocniono przednie i tylne zawieszenie. Model ten otrzymał nazwę handlową Cargo. Polonezy pozbawione dachu i tylnej klapy opuszczały zakłady w Żeraniu i transportowane były do podlegającego FSO Zakładowi Tapicerki Samochodowej w Grójcu. Tam otrzymywały elementy nadbudówki oraz wyposażenie wnętrza. 
Polonezy Cargo w wersji sanitarnej z zewnątrz wyróżniał biały kolor nadwozia i niebieski pas ostrzegawczy biegnący pod linią klamek oraz nad linią bocznych okien. Nad przednią szybą umieszczono napis Ambulans w lustrzanym odbiciu, tak by był widoczny w lusterku wstecznym poprzedzających pojazdów. Ponadto pojazd wyróżniały sześcioramienne gwiazdy z widniejącą wewnątrz białką laską eskpaula zwane gwiazdą życia, które są symbolem opieki medycznej w wielu krajach świata. Na dachu zamontowano stroboskopową belkę świetlną produkcji firmy Elektra. Sygnały dźwiękowe emitował sygnalizator ostrzegawczy ZURA PS-100R produkcji firmy Elfir. Aby uchronić prywatność pacjenta przed wzrokiem wścibskich gapiów (zwanych przez ratowników żartobliwie apaczami) szyby przedziału medycznego były częściowo zmatowione lub oklejone folią. Wnętrze pojazdu otrzymało odporną na zabrudzenia i łatwą w utrzymaniu czystości tapicerkę skajową. Na sprzęt ratowniczy przewidziano zamykany schowek nad przednimi fotelami oraz siatki po bokach przedziału medycznego. Pomiędzy fotelem kierowcy, a przedziałem medycznym zamontowano niewielką ściankę działową. Za fotelem pasażera przewidziano fotel dla lekarza lub sanitariusza. Pacjent transportowany był na noszach, które umieszczone zostały na prowadnicach ułatwiających ładunek do i z ambulansu. Obok ZST Grójec produkcji Polonezów w wersji ambulans podjęła się firma Auto-Form z Mysłowic. Pojazd ten charakteryzował się m.in. nieco inną konstrukcją dachu oraz wydłużonymi błotnikami tylnymi. Wraz z wersją sanitarną Polonez Cargo oferowany był także w odmianie osobowo-dostawczej. Poza prywatnymi odbiorcami samochody te wykorzystywane były w niewielkich ilościach przez policję czy straże miejskie (np. w Gliwicach). 
Jak już wspomniałem, prezentowany model został wydany w 72 numerze serii Legendy FSONiestety jako prenumerator serii numer ten otrzymałem z prawie czteromiesięcznym opóźnieniem w stosunku do kioskowej premiery. Dlatego też, zanim miniatura trafiła w moje ręce, to widziałem jej liczne prezentacje na forach i w mediach społecznościowych. Wiedziałem więc, że mogę spodziewać się świetnego modelu i taki też dostałem. Miniaturowy Polonez Cargo Ambulans zrobił na mnie rewelacyjne wrażenie i to pomimo kilku wpadek lakierniczych i montażowych, które trapią mój egzemplarz. Wspomnę tu skazy pasa ostrzegawczego, niedopasowany przedni zderzak, czy krzywo przyklejony halogen. W mojej ocenie jest to jeden z najlepszych modeli w tej serii. Przyglądając się tej miniaturze, wcale nie dziwię się, że budzi ona takie zainteresowanie, które przejawia się m.in. szalonymi wręcz cenami na portalach aukcyjnych. Jak widzicie, nie szczędzę pochwał temu modelowi i z niecierpliwością czekam na kolejną sanitarkę z tej serii, jaką jest Polonez Cargo Plus. 

Brak komentarzy